logo-back.jpg
Opcje zaawansowane
EN PL
1
2
3
4
5
Polanica-Zdrój - Wambierzyce, przez Skalne Grzyby (szlak niebieski)
2013-05-09   Administrator
grafika
        Wycieczkę rozpoczynamy w centrum miasta - na deptaku. Na całym odcinku trasa wiedzie szlakiem niebieskim. Idziemy ul. Zdrojową a później skręcamy w lewo na ul. Parkową a potem znowu w lewo na ul. Piastowską. Po obu stronach ulicy Parkowej cięgnie się zabytkowy Park Zdrojowy z końca XIX wieku. W Parku znajduje się poza tym największy w Polanicy dom uzdrowiskowy „Wielka Pieniawa” oraz Kolorowa Fontanna będąca sporą atrakcją dla turystów i kuracjuszy.

        Na końcu ul. Piastowskiej wchodzimy w regularny las. Po około 20 minutach dochodzimy do drogi prowadzącej do restauracji piekiełko. Można w tym miejscu z lekko zboczyć z planowanej trasy i przekąsić małe „co nieco”, po czym wrócić na szlak. Dalej idziemy wraz z czerwonym szlakiem rowerowym. W odległości około piętnastu minut marszu niebieskim szlakiem musimy przejść przez ruchliwą drogę krajową nr 8, więc trzeba zachować szczególną ostrożność. Zaraz za tą drogą kończą się granice administracyjne Polanicy a zaczynają się granice Szczytnej. Idziemy teraz drogą leśna znaną jak tzw. Praski Trakt. Droga ta posiada historyczną dokumentację. Dawniej była to jedna z dróg, która łączyła hrabstwo Kłodzkie z Czechami. 

        Powoli dochodzimy do piaskowcowej skałki o nazwie Płaska. Za skałką idziemy drogą i po około 15 minutach dochodzimy do kolejnej skałki – Brzytwa. Ma ona blisko 11m wysokości. Od tego miejsca droga wiedzie lekko pod górę przez wzniesienie o nazwie Niżkowa (603m n. p. m.). Znajduje się tutaj niewielki punkt widokowy, z którego można obserwować fragment Gór Stołowych i Bystrzyckich. Od tego miejsca zaczynamy schodzić i po około 15 minutach za Niżkowa nasz szlak przecina Czarny Trakt, czyli asfaltowa drogę, która biegnie od Chocieszowa do Batorówka (głownie wśród lasów). Dochodzimy do Batorówka, gdzie możemy odpocząć – jest tu niewielka polanka, zagospodarowana na potrzeby turystów – wiata, do której możemy schronić się przed przelotnym deszczem, ławki oraz miejsce na ognisko. Jest to tez dobre miejsce na grillowanie.

       W Batorówku również znajduje się granica Parku Narodowego Gór Stołowych, tak wiec należy pamiętać, ze od tego miejsca możemy poruszać się tylko po wyznaczonych szlakach. Pamiętajmy również, ze regulamin PNGS zakazuje tez zrywania wszelkich roślin (a przede wszystkim grzybów), a także mechanicznego niszczenia skal.

        Po przekroczeniu granicy idziemy najpierw droga (około 10 minut) a następnie skręcamy w prawo. Potok, który nam towarzyszy po prawej stronie (Czerwona Woda) ma nietypowy kolor wody. Jest on wynikiem jej przepływania przez Wielkie Torfowisko Batorowskie. Mimo brunatnej barwy, podobnie jak na Torfowisku pod Zieleńcem, jest zdatna do bezpośredniego spożycia.

        Po około 15 minutach od zejścia z drogi dochodzimy do skrzyżowania szlaku niebieskiego ze szlakiem czerwonym. Skręcając w prawo dojdziemy do Wambierzyc a idąc w lewo do Karłowa. Jednak trasa naszej wycieczki prowadzi dalej szlakiem niebieskim. Od tego miejsca wchodzimy w Skalne Grzyby – jedna z większych i bardziej interesujących atrakcji turystycznych. Skalne Grzyby to skali piaskowcowe, powstały w wyniku procesu rzeźbotwórczego zwanego jako wietrzenie selektywne. Piaskowce, z których zbudowane są Góry Stołowe posiadają różną odporność na wietrzenie (zależy to głównie od rodzaju lepiszcza, jakie spaja poszczególne drobinki skalne) i dlatego rozwinęły się tak fantastyczne formy, jakie możemy obserwować w całych Górach Stołowych. Po pewnym czasie dochodzimy do skrzyżowania z żółtym szlakiem, który prowadzi do Dusznik Zdroju.

        Skalne Grzyby będą towarzyszyć nam przez około pół godziny marszu, po cym zaczynamy schodzić. Początkowo jest to dość strome zejście, na końcu którego dochodzi jeszcze szlak zielony do Radkowa. My jednak idziemy w lewo, cały czas leśna droga. Po około pół godziny wychodzimy z Parku Narodowego i idziemy dalej droga. Dochodzimy do wyjątkowego w naszej wycieczce miejsca – skansenu pana Mariana Garncarskiego. Skansen ten powstał na bazie gospodarstwa rolnego w 1992 roku, ale cała jego historia zaczyna się w 1966 roku. Zgromadzonych jest tu niezliczona liczba przedmiotów, które w przeszłości służyły naszym przodkom: pierwsze drewniane lodówki, kolekcja ponad stu żelazek z XIX i pocz. XX wieku, sprzęt tkacki, stolarski, pełne wyposażenie kuźni, stare rowery, dawne wyposażenie zakładu stolarskiego, jest też spora kolekcja starych odbiorników radiowych, lampy naftowe, jest m. in. rekonstrukcja chodnika górniczego i wiele innych ciekawych eksponatów, które dawniej były powszechnie używane w każdym gospodarstwie domowym. Na wprost wejścia stoi traktor z 1954 roku. Obok skansenu znajduje się mini ZOO. Gospodarz zebrał w nim nietypowe zwierzęta, m. in.: strusie afrykańskie, pawie, jelenia, daniele, dzikie świnie, różne rasy kur, bażanty (m. in. Bażant złoty z Chin). Gospodarstwo pana Mariana zdobyło wiele nagród i cennych z punktu widzenia turystyki i kultury certyfikatów. Na potrzeby turystów w skansenie znajduje się niewielka kawiarenka oraz sklep z pamiątkami.

        Po zwiedzeniu skansenu idziemy w stronę Wambierzyc; od tego miejsca zostało nam około dwóch kilometrów do słynnego na całym Dolnym Śląsku kościoła. Historia Wambierzyc (niem. Albendorf) zaczyna się około 800 lat temu. Jak głosi legenda, w 1218 roku, niewidomy mężczyzna, niejaki Jan z Raszkowa, podczas modlitwy pod figurką Matki Bożej odzyskał wzrok. Bardziej jednak prawdopodobne wydaje się, że pierwsza osada na tym miejscu powstała w 1253 roku, kiedy to król Otokar II miał osadzić tu tkaczy z Miśni i Turyngii. Natomiast po raz pierwszy w dokumencie pisanym, Wambierzyce występują w 1330 roku jako własność joannitów z Kłodzka.

        Z ważniejszych dat z historii należałoby wymienić rok 1760, kiedy to hr. Alexander von Magnis z Bożkowa nabył okoliczne ziemie. Jednakże obecny budynek kościoła pochodzi z lat 1715 – 1717, gdy miasto było w posiadaniu hr. von Götzena. Wcześniej na tym miejscu stał kościół odbudowany po wojnie 30 – to letniej przez von Osterberga, jednak ze względu na wadliwą konstrukcję sklepienia został rozebrany. Warto też zwrócić uwagę na nazewnictwo, jakie zostało wprowadzone w tej wsi o małomiasteczkowym charakterze: rzeczka przepływająca przez środek ma nazwę Cedron, okoliczne wzgórza (Syjon, Mnich, Horeb, Tabor, Synaj, Kalwaria, Wzgórze Kwarantanny). Centrum natomiast nosi nazwę Doliny Jozafata. Cała nomenklatura wiąże się z największym w kraju i jednym z największych w Europie założeniem Kalwarii Wambierzyckiej. Cały układ miejscowości jest właściwie podporządkowany ruchowi pielgrzymkowemu.

        Na wycieczkę powinniśmy zarezerwować około 5 – 6 godzin. Nie spiesząc się i nie ociągając za bardzo z Polanicy do celu wycieczki dojdziemy w 4,5 godziny, ale trzeba koniecznie zwiedzić skansen i kościół w Wambierzycach.

dzieciaks.jpg

Pobierz
PDF
Drukuj
stronę
Zgłoś
nieścisłość
Powrót
noclegi.png
inwestor.png
baner_mapa.png
mobis.png